Gra w ERP, czyli gamingowy dream team!
Gra w ERP, czyli gamingowy dream team!
Kto uważa, że gry komputerowe to dziecinna zabawa, zjadacz czasu i przeszkoda leżąca na drodze do kariery zawodowej, ten się bardzo myli! Nasz gamingowy tandem: Konrad Łukaszczyk i Michał Workiewicz, udowadnia, że gry to nie tylko użyteczna odskocznia i relaks od codzienności, ale również świetna… trampolina do kariery programisty!
Pasja do gier u Konrada (po prawej) i Michała (po lewej) narodziła się 19 lat temu, wówczas nasi programiści pionu Microsoft Dynamics AX, mieli zaledwie po kilka lat. I choć, jak twierdzą, e-sportem się nie zajmują, a zawody i bijatyki w sieci nie są dla nich, gry fabularne (RPG) traktują jako swoje największe i najbardziej pochłaniające wolny czas hobby. Sprawdźcie, jak stawiali w graniu swoje pierwsze kroki i jak dziś w codziennej pracy w naszej firmie wykorzystują przez lata szlifowane w wirtualnej rzeczywistości umiejętności.
Na początku był…pasjans
Może trudno dziś w to uwierzyć – szczególnie osobom z pokolenia mileniallsów – ale początki grania dla chłopaków z „aiksa” nie były wcale łatwe. Zarówno Konrad, jak i Michał nie mieli własnych komputerów. W tamtych czasach posiadali je tylko przecież wybrańcy. Michał początkowo zagłębiał tajniki pasjansa na sprzętach w hurtowni, gdzie pracowała jego mama, a później…miał szczęście – jego tata pożyczył od kogoś Amigę i to właśnie przy pomocy tej skomplikowanej ośmiobitowej maszyny odkrył magię gier z fabułą, które wciągnęły go totalnie. Ta miłość trwa do dziś.
– Gram od zawsze, ale od czasu pojawienia się lepszej technologii, fabuły i grafiki prezentującej nie tylko poszczególne piksele, w świecie gier odpłynąłem już totalnie – przyznaje Michał Workiewicz, programista pionu AX. – Aktualnie gram w Wiedźmina 3 oraz Final Fantasy Type-0. Uwielbiam RPG, bo bezpośrednio angażują i zmuszają do wysiłku intelektualnego. Strzelanki i gry akcji też są ciekawe – pozwalają ćwiczyć inne umiejętności – refleks czy odpowiednie dobranie taktyki.
Konrad w grę komputerową zagrał po raz pierwszy mając 4 lata z kuzynem, swój wymarzony komputer dostał na I Komunię Świętą.
– Całe gimnazjum grałem w World of Warcraft. W liceum oraz na studiach trochę przystopowałem. Wpadłem ponownie po przysłowiowe uszy, kiedy stałem się posiadaczem PlayStation4. Dziś ogrywam wszystkie wysoko oceniane nowości – opowiada Konrad Łukaszczyk, od 2 lat programista w pionie AX.
Dwie pieczenie na jednym ogniu
Niektórzy twierdzą, że uzależniają i szkodzą, inni że odpowiednio dawkowane mogą rozwijać i dawać pozytywne efekty. Tak czy inaczej, jak wszystkie inne rozrywki – gry komputerowe zostały wymyślone dla ludzi. Również takich, którzy na co dzień pełnią ważne i odpowiedzialne funkcje w dużych i poważnych firmach, czyli dla bohaterów naszego tekstu.
– Mogę spokojnie przyznać, że to właśnie pasja zadecydowała o mojej ścieżce kariery. Dzięki grom zawsze byłem blisko świata komputerów i nie wyobrażałem sobie, że mógłbym robić w życiu coś innego niż pracować przy projektach związanych właśnie z nimi – mówi Michał.
Gry, ze względu na swoją wielowymiarowość i złożoność wymagają umiejętności szybkiej reakcji i błyskawicznego rozwiązywania problemów, prawidłowego odgadywania różnych intencji oraz logicznego myślenia. Jak twierdzi Michał, te cechy idealnie przydają się programiście. Oczywiste jest też, że stymulują mózg. Konrad zwraca uwagę na jeszcze jedną istotną kwestię:
– Od zawsze znam angielski. Mogę powiedzieć z pełnym przekonaniem, że głównie zawdzięczam to właśnie grom! Poza tym uważam, że dzięki graniu jestem też samodzielny i potrafię być mocno skoncentrowany na zadaniu – myślę, że to moje przewagi również w pracy. Każdy projekt traktuję jak misję w grze – muszę ją przejść szybko, samodzielnie i z dobrym efektem – dodaje Konrad.
Układ doskonały?
Już wiemy, że granie pomaga chłopakom w pracy. A czy praca daje coś im w zamian? Jak sami mówią – doceniają ją głównie za to, że jest ciągłym wyzwaniem, wymaga permanentnego samodoskonalenia i poszerzania swoich umiejętności. I wracamy do punktu wyjścia – bo tak samo jest przecież w grach.
– Chyba dlatego właśnie ten układ tak dobrze działa! Microsoft Dynamics AX to prawdziwy kombajn i jedyna gra na świecie, której wszystkich misji jeszcze nikomu nie udało się przejść bez przeszkód – śmieje się Michał. – Ważne, że poszczególne zadania udaje się nam wykonywać coraz lepiej!
Obaj panowie twierdzą zgodnie – w DahliaMatic, dzięki zgranemu zespołowi i podejściu szefów można naprawdę wiele się nauczyć, a etapy rozwoju widoczne są z miesiąca na miesiąc, a czasem z tygodnia na tydzień.
– Gdy patrzę na swoje kody, które pisałem na początku kariery w DahliaMatic, czy nawet jeszcze rok temu, to chce mi się płakać – wspomina Konrad. – Bardzo cenię to, że pracuję z ludźmi od których mogę dużo się nauczyć.
A może ktoś z Was chciałby spróbować „gry w ERP” i rozpocząć swoją karierę w firmie, która nie tylko pomaga rozwijać skrzydła, ale również mocno wspiera pasje swoich pracowników?
Zapraszamy do nas -> klikajcie w link https://dahliamatic.pl/kariera/